historia jednego prezentu/the story of a certain gift
Każda historia ma wiele stron z których można ją opowiedzieć. Nie inaczej jest z poniższą.
Zacznijmy od Pawła.
Piętnastego grudnia roku dwa tysiące ósmego, w swoje dwudzieste szóste urodziny, Paweł został obudzony o wpół do piątej nad ranem. Jego żona Magda nie pozostawiła mu wiele czasu na domysły i fantazje – o szóstej mieli zabukowany autobus do Warszawy. Cztery godziny jazdy i już mogą podziwiać Pałac Kultury i inne uroki Stolicy. Około trzynastej wpadają do „w biegu cafe” na Placu Zbawiciela, by choć na chwilę się ogrzać. W drzwiach zderzają się z zaszalikowaną szatynką z wielkim plecakiem. Paweł szarpie Magdę za rękaw: „ty, zobacz, to Kalina!”
Tu robimy cięcie i flashback. Bo moja opowieść zaczęłaby się dziesięć dni wcześniej. Wtedy to dostałam maila od Magdy, w którym pytała się, czy zgodziłabym się .. być prezentem urodzinowym dla jej męża! Na początku nieco się zestresowałam, że miałabym na przykład wyskakiwać z tortu – eh, nie te lata, nie ta figura;)
Okazało się jednak, że chodzi o coś zgoła innego. O spotkanie, rozmowę, podzielenie się doświadczeniem. A, że tego dnia byłam akurat umówiona na sesje plenerową z Martą i Andrzejem, Paweł dodatkowo załapał się na asystowanie.
Trzeba przyznać sprawił się świetnie – zdjęcia z sesji wieczornej w świątecznoświetlnej Warszawie z lampką yervantową, którą świecił Paweł, wyszły naprawdę fajnie. Ale o nich, i o Marcie i Andrzeju, będzie osobny wpis. A na razie przedstawiam Magdę i Pawła:
—————————————–
Each story can be told in many different ways. This applies also to the following one.
Let’s start with Paweł.
On fifteenth of December, 2008, the day of his twenty sixth birthday, Paweł was wakened up at 5 am by his wife Magda. She didn’t let him dwell on possible reasons because a bus to Warsaw was leaving at 6 am and they had to be on board.
Four hour drive and they can admire Pałac Kultury and other charming sights. About 1 pm they come to ‘w biegu’ cafe at Zbawiciel Square because they need to warm up a little. In the doorway they run into a shawled up brunette with a huge backpack. Paweł urgently tugs at Magda’s sleeve: ‘Look, it’s Kalina!’
Cut! And flashback. Because if we told the story from my point of view it would have begun ten days earlier when I received an e-mail from Magda. She asked if I would agree to be… a birthday present for her husband! At first I was rather worried that I was supposed to jump out from inside of a birthday cake — well, not at my age and not with my figure ;)
Fortunately Magda had something else on mind, she hoped I would meet them, talk about photography and share some experience. I offered even more because that day I had an outdoor session with Marta&Andrzej, so Paweł could work as my assistant holding a yervant lamp.
I had to admit he was really good at it and the night shots in flooded in Christmas lights Warsaw turned out quite nice. But about that session and about Marta&Andrzej I’ll tell you another time.
Now let me show you Magda&Paweł:
Wszystkiego najlepszego – nie tylko w Nowym Roku!
———————
All the best in New Year – and beyond!
styczeń 1st, 2009 at 14:55
Aniu:) No i znowu nabroiłaś;)
Wczoraj siedzieliśmy w domu i cały wieczór przegadaliśmy o tym jakie ogromne mamy szczęście – tym szczęściem są ludzie z Tobą w czołówce:) Bo choć znamy Cię tak krótko to totalnie zaczarowałaś nas swoją osobowością. I tak wogóle to zastanawiamy się czy Ty przypadkiem jakąś dobrą bajkową wróżką nie jesteś z aparatem zamiast różdżki:) Eh – wiemy, że słodzimy strasznie, ale zasłużyłaś:D i spodziewaj się tego że takie powiastki dziękczynne od czasu do czasu będziesz od nas dostawała:)
No i jeszcze ten post – rozbroiłaś nas:)
Dziękujemy. Za to,że odpowiedziałaś na tamten list, że się zgodziłaś, że dzień 15 grudnia był tak fantastyczny i Paweł już nigdy nie powie iż nie lubi urodzin:), że jesteś tym kim jesteś – bo jesteś niezwykła w swej zwyczajności.
My również życzymy Tobie Wszystkiego co piękne i do szczęścia potrzebne. I wielkie uściski za to co było i mamy nadzieję że za to co będzie przesyłamy:)
styczeń 1st, 2009 at 16:57
szalenie ciepłe zdjęcia :)
o tym, że piękne, to już nawet nie będę wspominać :)
miło zobaczyć tak zakochaną parę – od razu świat wydaje się lepszy :)
styczeń 1st, 2009 at 23:45
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!
styczeń 2nd, 2009 at 00:45
Tylko pozazdrościć takiego prezentu. Sam też chętnie bym spędził dzień z Kaliną :) (oczywiście w formie edukacyjnej). Może żona kiedyś też taki prezent mi podaruje… Pozdrawiam!
styczeń 2nd, 2009 at 09:40
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. No i niech Kalina nadal upieksza swiat wszystkim ludziom :).
styczeń 2nd, 2009 at 20:23
Jak zwykle… świetnie !