Całkiem inna bajka – warsztaty z Katarzyną Widmańską / A different kettle of fish – Katarzyna Widmańska’s workshop

Na dzień dziecka zrobiłam sobie prezent i pojechałam do Krakowa na warsztaty z Katarzyną Widmańską.
Bardzo ciekawe doświadczenie, wielu nowych rzeczy się dowiedziałam, w wielu utwierdziłam, co do niektórych zmieniłam diametralnie zdanie.
Wyjechałam z głową pełną przemyśleń, które wciąż się docierają.

Przede wszystkim fotografowanie modelek, to całkiem inna bajka. Właśnie zdałam sobie sprawę, że choć pracuję zawodowo jako fotograf od 2004 roku, to była moja pierwsza sesja modelkowa. Nie wiem, jakie dziewczyny miały doświadczenie w modelowaniu, ale spisały się fantastycznie.

Na początku włączyło mi się myslenie wow, a więc to jest takie proste! Mam modelkę, świadomie ze mną współpracującą, reagującą na to co mówię, do tego wspaniale umalowaną makijażem, który sam modeluje światło i układa je na twarzy. (Wielkie podziękowania dla wspaniałej wizażystki – Natalii Szlachty) Mam światło, nad którym da się zapanować za pomocą blend, rozpraszaczy i asystentów.
I zdjęcia robią się same.

Ale owo myślenie tak szybko jak się włączyło, się wyłączyło. To fakt, w takich warunkach nie sztuka zrobić przyjemny w odbiorze portret, co się stało udziałem całej jedenastki uczestników warsztatów. Ale sztuka polega na tym, by podskoczyć level wyżej. Albo kilkanaście leveli, tak jak prowadząca nasze warsztaty.

Jeszcze jedna rzecz mi mocno po tych warsztatach utkwiła w głowie – Kasia pokazała nam pięknie wydany magazyn z aktami, mówiąc – zobaczcie – jestem tam jedyną kobietą fotografem i przyjrzyjcie się jak łatwo rozróżnić, czy akt fotografowała kobieta, czy mężczyzna.

I rzeczywiście – na ponad setkę zdjęć, miałabym wątpliwości co do płci fotografa może w przypadku ledwie kilku ujęć. To nie znaczy, że zdjęcia facetów-fotografów nie są dobre, nie w tym rzecz. Po prostu oni jednak całkiem inaczej podchodzą do tematu. My, kobiety, mamy – co tu dużo mówić – zajebisty atut. Tylko najpierw trzeba go umieć dostrzec, potem umieć wykorzystać.

Way to go.

Na początek założyłam konto na maxmodels:)

—————————————————————————————————————————————————————————————————–

I gave myself a gift – I went to Cracow to participate in Katarzyna Widmańska’s workshop.
A very interesting experience. I learnt new things, I was confirmed in some of my beliefs and I completely changed my mind about some others. I left Cracow with thoughts swirling in my head, they still haven’t settled down.

First of all, photographing professional models is a different kettle of fish. This was my first session of that kind although I’ve been working as a photographer from 2004. Actually I don’t know if the workshop models were very experienced but still they were great.

At the beginning I thought: gosh, this is so simple! My model is aware of what we’re doing, she obeys me and her make-up beautifully reacts to light (big thanks to a great make-up artist Natalia Szlachta). And I can shape that light because I have modifiers, diffusors and assistants.
The photos take care of themselves.

But I stopped thinking like that very soon. It’s quite simple to create a nice portrait when everything is perfectly set up. All participants of the workshops managed to do that. But you have to reach a higher level. Or to go many levels higher as Katarzyna did.

Another thing. She showed us an album with nudes. All these photographers are men, I’m the only woman among them, she said. Look, you can tell which photo was taken by a man and which by a woman.

And she was right. There were more than a hundred nudes and only in the case of few of them I wouldn’t be able to guess if they were taken by a man or by a woman. I don’t mean that men aren’t good at it. They simply have a different approach. Women have a great asset here. We only have to discover it and make use of it.

Way to go.

I started with subscribing to maxmodels website :)

warsztaty u Katarzyny Widmanskiej
warsztaty u Katarzyny Widmanskiej
warsztaty u Katarzyny Widmanskiej
warsztaty u Katarzyny Widmanskiej

Kończąc chciałam podziękować całej ekipie za wspaniałe towarzystwo, w szczególności Adze Cudak i Pawłowi Borówce za zorganizowanie wszystkiego i cierpliwość:)

—————————————————————————————————————————————————————————————————–

Last but not least – I’d like to thank all fellow participants for their great company. Special thanks to Aga Cudak and Paweł Borówka who helped organize the workshop and were very patient with us :)

13 Responses to “Całkiem inna bajka – warsztaty z Katarzyną Widmańską / A different kettle of fish – Katarzyna Widmańska’s workshop”

  1. Sylwia Szuder Says:

    Piękna ta bajka!…

  2. Jakub Koniak Says:

    Ty chyba już tak masz, że czego się nie tkniesz to zamieniasz w diament. Piękne zdjęcia. A to dopiero początek.

  3. PiRad Says:

    Kalina ja już nie wiem… Ty Polka czy Ukrainka, bo foty są, że tak powiem „KOZACKIE”!!! Cud, miód i orzeszki. Pozdrawiam.

  4. Kasia Ko. Says:

    No i co? Miałam rację pisząc do Ciebie u Adama! REWELACJA. Zachwyciłaś znowu…
    Uściski!

  5. Agnieszka Cudak Says:

    Ja sie ciesze, ze Ci sie Aniu podobało na spotkaniu z Kasia :) Nie sadzilam, ze organizacja takiego przedsiewziecia to tyle czasu wymaga i tyle zalatwien, ale fajnie, ze dalismy z Pawlem rade :) Zawsze to nowe doswiadczenie :)
    Bardzo mi sie podoba obrobka trzeciego zdjecia :)
    Pozdrawiam !!

  6. Hubert Kalinowski Says:

    Gratki! Mnie też 3 zachwyca najbardziej. Chciałbym kiedyś też wejść kilka leveli w górę :)

  7. PM Says:

    Bardzo podoba mi się Pani nienachalna wrażliwość. Ogólnie, tak na całym blogu.
    To ciekawe, że między kobietami (fotograf – modelka) jest zupełnie inna chemia niż wtedy gdy fotografującym jest mężczyzna. Na blogu A. Trzcionki widziałem zdjęcia z tych samych warsztatów, niby podobny sznyt ale klimat jednak kompletnie inny.
    Może to jest tak, że nie tylko męskie oko widzi kobiecość inaczej niż kobiece. Może też modelka, zależnie od płci fotografującego daje się widzieć inaczej? Być może szczególnie w akcie?
    Co Pani na to?
    Pozdrawiam.
    piotr

  8. kasia widmańska Says:

    Aniu, to z słuchawką jest magiczne:)

  9. Kalina Says:

    Wow, Kasia, dziękuję:)
    I całej reszcie takoż, ale Kasi jednak szczególnie:)
    PM – mimo niewielkiego, ale jednak, doświadczenia w akcie, mam wiele teorii co do fotografowania aktu na linii k(fotograf)–>k(model), k–>m, m–>k.
    Płciowości nie da się całkiem wyłączyć i przecież nie jest to pożądane. Czy modelka daje się widzieć inaczej? Zapewne.. Ale najpierw fotograf musi chcieć to zobaczyć

  10. PM Says:

    Ja odezwaem sie bardzo nieśmialo, jako prawie fotografujący i niemal niedoświadczony. Bo jako niedoświadczony wpadłem w mile zadziwienie gdy przeczytałem że, łatwo poznać płeć autora. Potem dośpiewałem sobie taką ad hoc teorię… spodobało mi się to zadziwienie więc ucieszyłem się i zapytałem.
    A włączanie i wyłączanie rzeczywiście wskazane jedynie w określonym celu. Ale najpierw fotograf musi ten cel znać.
    Pozdrawiam
    PM

  11. Jaskólski Photography Says:

    A ostatnie, bardzo mi się podoba.

  12. PiRad Says:

    Aniu droga. Koment oczywiście do skasowania, ale chciałem żeby było dokładnie wiadomo o kogo chodzi. Pewnie nie pamiętasz jak się nazywa ta modelka z truskawką?
    I jeszcze jedno chciałbym „przedrukować” u siebie na blogu Twoje zaproszenie na wystawę PSFŚ – mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu.
    Pozdrawiam Radek

  13. Tomasz Prokop - Fotograf ślubny Kraków Says:

    Piękne kobiety, piękne pozy, z których można się wiele nauczyć. Wspaniała fotografia portretowa. Pozdrawiam.

Leave a Reply