warsztaty – majowe terminy

Znów blog mi się zawarsztatowił. Ale obiecuje poprawę i nowe zdjęcia.
A na razie chcielibyśmy ogłosić dwa nowe terminy warsztatowe.

10-11 V 2010 KRAKÓW
17-18 V 2010 WARSZAWA

Prosimy o zgłaszanie się przez formularz.
Obszerniej o warsztatach trzy posty niżej.

Tags: , ,

3 Responses to “warsztaty – majowe terminy”

  1. dwiesferypl Says:

    Jak tak patrze na terminy Waszych warsztatów to się zastanawiam czy będziecie mieli jeszcze czas na zdjęcia :)

  2. Kachna Says:

    a sierpien? ;) potrzebuje terminy na sierpien :)

  3. Paweł Stradowski Says:

    Kilka słów do tych co się być może wahają… Opowiem o mnie i moich przeżyciach.
    Nie powiem, korciło mnie, żeby pójść… oj korciło… miałem ochotę zobaczyć, poznać, doświadczyć… a że ze mnie nie lada gaduła to rozmawiałem o tym z przyjaciółmi (fotografami). Często padały wypowiedzi siejące w mej głowie zamęt, zwątpienie, zadumę… przecież mam już swój styl, niekoniecznie wysadza z mokasynów, ale jest mój… własny… fotografuję od dawna, doświadczenie mogłoby się wydawać mam… czy coś wyniosę z tych warsztatów? co wyniosę? czy nie stanę się kopią repoglamour? czy nie zatracę czegoś? Wyjaśnię jeszcze, że malkontentem nie jestem… Miałem wątpliwości, więc zasięgnąłem języka. Rozmawiałem z tymi co „tam” byli… ku memu zaskoczeniu nie potrafili mi powiedzieć czego się nauczyli… ale powiedzieli Paweł, WARTO! Jak na „Polaczka” przystało główkowałem… „nie wiedzą czego się nauczyli, ale twierdzą, że warto… hmmm… dziwne to…” dumałem i dumałem i zaskoczę Was… nic nie wydumałem, a czas uciekał… jesienna edycja, zapisy trwają, a ja tkwię w swej zadumie… w końcu Huber Kalinowski powiedział „idź i nie marudź”… wypełniłem formularz i zadowolony, że pójdę na warsztaty uśmiechałem się od ucha do ucha… przyszedł mail… „dziękujemy za zgłoszenie, ale miejsc brak”… wtedy cholera mnie wzięła… miało być fajnie a nie będzie… byłem zły, oj byłem… oczywiście byłem zły na siebie samego… na szczęście długo czekać nie musiałem… pojawiła się edycja zimowa… tym razem obeszło się bez zadumy… potwierdziłem chęć wzięcia udziału, poczekałem do grudnia i poszedłem. Wydawało mi się, że ja będę lepszy od moich przyjaciół, że ja na pewno będę w stanie powiedzieć czego się nauczyłem na tych warsztatach. Zaskoczę Was… nie powiem … ciężko tu mówić o edukacji, o gotowych receptach, czy nawet o suchej wiedzy… abstrahując od tego, że warsztat poprawiłem, zobaczyłem kilka fajnych myków, poznałem nowe narzędzia, to coś się we mnie zmieniło… nauczyłem się inaczej patrzeć na własne zdjęcia. Teraz widzę więcej, lepiej, nie czepiam się pojedynczych zdjęć jednocześnie tracąc ducha reportażu. Uwolniłem się od schematów i odblokowałem zmysły. Czy warto było pójść? Pod każdym względem tak! Jeśli szukacie inspiracji, jeśli chcecie się rozwijać, mieć z tyłu głowy pomysł na fotografię to nie wahajcie się! Pisząc ten tekst przypomniał mi się utwór Grzegorza Turnała pt. „Byłem w Nowym Jorku”. Przeczytajcie słowa tej piosenki (w necie znajdziecie je bez problemu) a w miejsce Nowego Jorku wstawcie sobie Repoglamour… tych co mają słuch i znają melodię zachęcam do śpiewania ;)
    Z serdecznościami
    Paweł Stradowski

Leave a Reply