Dziś będzie trochę prywaty, czyli ślub w rodzinie:) – Sonia to moja siostra cioteczna.

Wprawdzie Soni już dużo wcześniej robiłam zdjęcia ślubne .. choć może raczej w sukni ślubnej;) – ale o tym kiedy indziej.

Żeby nie było nieporozumień Paweł jest pierwszy i jedyny któremu Sonia powiedziła „TAK”.

Wszystkiego najlepszego! :)

——————————————————————————————————————————————————————————————————-

This post is going to be quite personal – because Sonia is my cousin.

Acctually, I’ve already photographed Sonia as a bride – I mean in a wedding dress :) but I’ll tell you all about it some other time.

Don’t get me wrong – Paweł is the one and only with whom she exchanged „I DO”.

Best wishes! :)

A jak wyglądał ten ślub w obiektywie mojej siostry, Magdy Zemły, mozecie zobaczyć na jej blogu.

.. za kilka dni znów powinno wszystko działać – i strona, i wszystkie zdjęcia na blogu się pojawią, ale na razie jest jak jest.

Wygląda na to, że baza danych jest nie do uratowania, czyli między innymi wszystkie rekomendacje moich Par poleciały w kosmos. Cóż, będę zbierać nowe – chyba, że ktoś chciałby dodać jeszcze raz stare – to proszę na maila:)

Ten wpis będzie dla Julii, która ma ogromne serce i wielką mądrość. I choć nie umiemy ze sobą wytrzymać bez rzucania nożami i/lub wywracania oczami w wieloznacznych westchnieniach dłużej niż kilkanaście godzin jednym ciągiem, to nie wiem co by było, jakby jej nie było.

Bo są ludzie zwyczjani, są i wyjątkowi – i jest Julia.
Dzięki za to co było, a jeszcze bardziej za to, co będzie:)

Zdjęcia ślubne można trzymać w szufladzie, w albumie, albo w komputerze.

A można też z nimi zrobić takie fajności jakie zrobiła Ania ze zdjęciami, które blisko dwa lata temu zrobiłam jej i jej mężowi Grzesiowi:

Więcej prac Ani na jej blogu