Zdjęcia ślubne można trzymać w szufladzie, w albumie, albo w komputerze.
A można też z nimi zrobić takie fajności jakie zrobiła Ania ze zdjęciami, które blisko dwa lata temu zrobiłam jej i jej mężowi Grzesiowi:
Więcej prac Ani na jej blogu
marzec 8, 2008 by Kalina, Posted in Uncategorized | 2 Comments »
luty 25, 2008 by Kalina, Posted in macierzyństwo, on location | 4 Comments »
Jarek pierwszy raz zobaczył Iwonę, kiedy przyszła do jego klubu bilardowego.. spojrzał na nią i stało się:) I tak uczucie zrodzone na sali bilardowej zaprowadziło ich przed stolik urzędnika USC w warszawskim ratuszu.
Naturalnym więc pomysłem była sesja ślubna właśnie w klubie Jarka.
Spotkaliśmy się tam wcześniej, żeby obejrzeć salę pod kątem robienia zdjęć .. i choć bardzo lubię improwizować i wykorzystywać warunki zastane – pomyślałam – „będzie ciężko”. Fajne, klimatyczne światło nad stołami.. ale trochę go mało. Przydałoby się jakieś delikatne doświetlenie, które jednocześnie nie zabiłoby klimatu.
I nagle przyszło olśnienie! Lampka yervantowa! Czyli takie małe cudo na kiju, którym Mistrz Yervant doświetla swoje plenery.
Ale okazało się, ze zorganizowanie i zgranie wszystkiego nie jest wcale takie proste.
Tak więc chciałam podziękować wszystkim, dzięki którym ten plener doszedł do skutku :-)
Yervantowi – za wymyślenie idei lampki yervantowej i jej inspirujące wcielanie w czyn
Michałowi Zagórnemu – za pożyczenie lampki yervantowej
Julce – za to, ze podrzuciła mi michałową lampkę yervantową
Adamowi Trzcionce – za twórcze i wytrwałe świecenie lampką yervantową
Niedźwiedziowi – za pożyczenie Nikona D3 (który robi zdjęcia po ciemku, śpiewa tańczy przytupuje:), oraz za to, że woził mnie, Adama i lampkę yervantową swoją wypasioną bryką
Ani, żonie Niedźwiedzia – za cierpliwość i wyrozumiałość ;)
Adam załapał się do tego na zdjęcia w USC. Ale już go więcej nie zabieram, bo potem okazuje się, ze wszystkie najlepsze kadry są jego! Tak więc koniec, over, finito, sfirsit!
I sami sobie zgadujcie które czyje;)
(Ale to z jednym okiem moje:-)
Po USC był czas na plener. Niespełna godzina – trochę krótko – ale dało radę:) Tym bardziej, że Iwona potrzebowała ledwie kilku sekund, by przeobrazić się w gwiazdę filmową lat czterdziestych.
A Adam zajął się głównie świeceniem i w końcu mogłam się wykazać.
Po plenerze czas na zabawę w Hotelu Bristol:
luty 14, 2008 by Kalina, Posted in plener, reportaż ślubny | 10 Comments »
Kasia wymyśliła sobie, że sprawi oryginalny prezent gwiazdkowy swojemu mężowi. W tym celu zgłosiła się do mnie.
Tylko, że jakoś nie udawało się nam umówić – i tak z prezentu gwiazdkowego, zrobił się walentynkowy.
Myślicie, że mu się spodoba?;-)
luty 12, 2008 by Kalina, Posted in sesja | 8 Comments »
Pierwszego grudnia fotografowałam ślub Agnieszki i Arka.
Dopiero wczoraj oddałam im zdjęcia – mieliśmy wizję sesji plenerowej: śnieg, śnieżki, sanki – ech .. Czekaliśmy, czekaliśmy, czekaliśmy .. a tu znów zima bez śniegu. Więc zamiast pleneru zrobimy sobie pewnie luźne zdjęcia gdzieś we wnętrzach, może w kawiarni? Agnieszko, Arku – czekam na Waszą decyzję :-)
Ślub Agi i Arka fotografowałam wespół z Adamem Trzcionką. Bardzo fajnie i wygodnie jest fotografować w tandemie – jedyny problem to identyfikacja autorstwa zdjęć, w sytuacji, gdy niemalże żongluje się trzema aparatami.
Tak więc, z dużym prawdopodobieństwem, trzy ostatnie foty autorstwa Adama.
Postprocesing mój.
styczeń 29, 2008 by Kalina, Posted in reportaż ślubny | 5 Comments »
Monachijska kawa z pod znaku George’a C. wprawia w rozmarzenie.. chyba nie tylko Julię ..
Ja, Magda, Helutek i Julia cieszymy się, że w końcu wyszło słońce :-)
A tu druga wersja tego zdjęcia, gdzie Julia wygląda jak parkometr;)
styczeń 23, 2008 by Kalina, Posted in podróże, znajomi | 5 Comments »