This entry was posted on niedziela, styczeń 17th, 2010 at 00:29 and is filed under prywata. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.
Copyright © Anna Kalina Ciesielska, Anna Kalina Ciesielska | fotografia ślubna Warszawa is proudly powered by
WordPress tuned by cml
Entries (RSS)
and Comments (RSS).
styczeń 17th, 2010 at 00:36
super…widok:D bliżej bliżej:) już nie długo:) powodzenia i cierpliwości:)
styczeń 17th, 2010 at 01:49
no już niedługo twoje marzenie o oknie na świat i parapecie na którym będzie można usiąść i przez nie popatrzeć się dopełni! :-) Czekamy na efekt końcowy,
styczeń 17th, 2010 at 07:02
Jeszcze dzień, najwyżej dwa… W sam do focenia par młodych to okienko. :-)
styczeń 17th, 2010 at 10:18
A wczoraj tak mi przyszło do głowy „ciekawe jak z tym remontem Kaliny, bo nie chwali się efektem końcowym”. A tu proszzzz… To jeszcze remont trwa???? O matulu :/
styczeń 17th, 2010 at 18:34
Fajna sprawa :) mnie to również czeka, jeszcze w tym roku… więc póki co dalej niż bliżej:]
styczeń 17th, 2010 at 23:15
:) grunt to optymizm :D ale parapecik śliczny, widziałam osobiście :)
styczeń 18th, 2010 at 00:51
bedzie gdzie sloiki stawiac lub puste butelki po szamponie
styczeń 18th, 2010 at 00:57
Niedźwiedź i szampan – rzekłabym intrygujące połączenie;) Na wszelki wypadek przygotuje z ćwiarteczkę absyntu na parapetówkę ;-)
styczeń 18th, 2010 at 00:59
koniecznie , przyjde zapewne wezme pile i wiertarke powiercimy w marmurach :D i sprawdzimy jak sie tnie blat kuchenny :D
styczeń 18th, 2010 at 14:36
Pan Walenty majstruje jak mróweczka, tylko Kalina mu przeszkadza, dlatego to tyle trwa!!! Widziałam jak właziła do kuchni, nawet gości tam wprowadza, a pan Walenty musi ćwiczyć cierpliwość, bidulek jeden…
styczeń 18th, 2010 at 18:52
jeżeli Niedźwiedziowi dajesz na parapetówce jakiś alkohol, to ja nie przychodzę :) dla niego tylko mleczko pasteryzowane ;) Niedźwiedziu, pozdrawiam serdecznie :)
styczeń 19th, 2010 at 00:42
czuje sie zaproszony na parapetówe :)
styczeń 19th, 2010 at 23:43
Ach to Twoje okno na Kalinowy świat:) Jak zaczynałaś remont to drzewa były jeszcze liściaste, teraz są „śnieżaste” i mam nadzieję, że post „chwalipiętowy” pojawi się zanim się zazielenią, bo zima w tym roku jakaś zawzięta jest;)
styczeń 25th, 2010 at 21:17
No to ja jak najszybciej muszę posłać Ci obiecane zdjęcie na ścianę. Na śmierć zapomniałem ale postanawiam się poprawić:)
luty 11th, 2010 at 12:06
Na niektórych zdjęciach to już nic nie widac.
Gdzie się podziała Kalina?