Notatki z podróży, Kraków / Travel notes. Cracow. niedziela, sierpień 30th, 2009
Wczoraj w późnych godzinach nocnych doszło do spotkania schodów w willii Decjusza i 24L przy nie do końca biernym udziale mojej skromnej osoby.
Schody wyszły z tego w sumie najlepiej. Ja mam tylko dwa olbrzymie siniaki.
—————————————————————————————————————————————————————————————————–
Last night witnessed a close encounter of Villa Decius staircase and Canon 24L. Yours truly also participated in the above mentioned incident. Participated in quite an active way.
The staircase bore the encounter quite well. I acquired two huge bruises.
Żeby nie było tak pesymistycznie – to niewiarygodne, ale optyka jest cała! Ani jedej ryski. Mam nadzieję, że szpital na Żytniej się spisze.
A żeby było jeszcze mniej pesymistycznie – oto Kamila sprzed dwóch wpisów. Zdjęcie z dziś, 6.04 am. Panna Młoda świeża jak poranek, o poranku, nawet jeśli jest to poranek po całonocnym weselu i dniu pełnym stresu i emocji.
—————————————————————————————————————————————————————————————————–
Let’s look at the bright side – no optical element was broken! There are no scratches. I hope my lens will be cured nicely in the photographic hospital in Warsaw at Żytnia street.
Let’s look at even brighter side – here’s Kamila I mentioned two posts ago. Photo taken today at 6.04 am. The bride is fresh as dawn itself though it was the dawn after an emotional and stressful wedding day and after the reception lasting the whole night.