Archive for wrzesień, 2009

Strona 1 z 11

Kobiety Olympusa – recenzja PENa / Olympus Women – a PEN review wtorek, wrzesień 15th, 2009

Zapraszam do lektury moich wrażeń z użytkowania Olympusa E-P1.

—————————————————————————————————————————————————————————————————–
Here’s my article about Olympus E-P1 – the text is only in Polish, I’m afraid, but there are also photos which show the potential of PEN so I think it’s worth to have a look at it even if you don’t know Polish.

kobiety olympusa

Poniżej moja wspaniała tłumaczka i świetna fotografka – Kinga Taukert. Zdjęcie wykonane PENem, oczywista.
Dla zachęty powiem, że w tekście jest Kingi więcej:)

—————————————————————————————————————————————————————————————————–

Photo below: my wonderful translator and not so bad* photographer – Kinga Taukert. Photo taken with PEN of course.

So check out the review, there’s more of Kinga there.

—–

*actually Kalina wrote: ‘very good photographer’ but I’m too modest to translate that ;)

kinga

Trudna miłość / Tough love piątek, wrzesień 4th, 2009

Zawsze towarzyszyła mi jakaś fascynacja schodami, czego dowody na tym blogu składałam niejednokrotnie.

Ale te schody na żywo to widok obezwładniający – poezja w każdym stopniu, w każdej barierce. Melodia i rytm.
Stuprocentowy efekt WOW.

I nawet zapomniałam o stłuczonym kolanie, z odznaczającym się pod dżinsami strupem, pamiątce po tym jak dwa dni wcześniej inne schody znienacka zaatakowały mnie i moje 24L. Zaatakowały i osaczyły, zostawiły bez szans.

Ale widać taka to już jest ta moja miłość do schodów – wzloty i upadki. Nie ma co się przed tym bronić.

I tak oto Kamila po raz trzeci trafia na mojego bloga. A będzie i czwarty – i wtedy w końcu będzie więcej wielce fotogenicznego Kuby.

No i schodów oczywiście też.

—————————————————————————————————————————————————————————————————–

I always had a thing for stairs, you could see that on my blog more than once.

But when I saw that staircase… Incredible view. Pure poetry seeping through every step, every yard of rail. Melody and rhytm.
One hundred percent WOW-effect.

I forgot about my aching knee which was still adorned with a huge scub [so thick you could see it’s outline on the fabric of my jeans] – a memento of another stairs attacking me and my 24L two days earlier. It was such a deceitful attack I didn’t stand a chance.

But real love always has it’s ups and downs. And there’s nothing you can do about it.

So Kamila enters my blog for the third time. Oh, she’s going to appear also for the fourth time. And then – at last – there’ll be more of Kuba.

And of the stairs of course.

schody mon amour

Strona 1 z 11