Dziewczyny z inicjatywą:) (Girls with initiative:)
Kilka tygodni temu napisały do mnie dziewczyny spotykające się regularnie co miesiąc, już od dwóch lat. Pisały, że na te spotkania zapraszają zawsze jakąś ciekawą osobę, kobietę, która odniosła sukces i może się z nimi podzielić swoją wiedzą, doświadczeniem. Może czegoś nauczyć. No i że w związku z tym chciałyby zaprosić mnie, abym poprowadziła coś w rodzaju warsztatów.
Naprawę tak pisały, nic nie zmyślam;)
No i dziś byłam.
Opowiadałam o wywoływaniu rawów, kalibracji monitora, kręceniu kolorów, przyciemnianiu ust, usuwaniu podwójnego podbródka, amputacji kończyn, dłoniach, kadrze amerykańskim, motylku pod nosem u Marleny Dietrich, malowaniu światłem, firankach z Castoramy, szumach i ziarnie, zaletach Canona, wadach Nikona;)), przysłonach, magii 85L, cenach, trudnych klientach, kompaktach, średnim formacie, rozpiętości tonalnej, mocnych punktach obrazu, złotym podziale, łapaniu momentu, Henrym Cartier-Bressonie, repoglamurze, prawdzie w fotografii, muzeum Guggenheima i efekcie czerwonych oczu.
Rany, dziewczyny! Podziwiam was:))
Miały być dwie godziny, wyszły blisko cztery. Na koniec trochę praktyki, czyli jak się zdjęcia robi i obrabia.
Krótki pokaz magii 85L – obiektywu, który robi zdjęcia sam – inauguruje Marta, nasza gospodyni:
——————————————————————
A few weeks ago I received a letter from a group of young women who have hold regular meetings once a month for two years now. Each time they invite a special person for such a meeting – a successful woman who could share her experience and knowledge with them and perhaps teach them something. So they wrote to me asking if I could come and conduct a workshop for them.
They really wrote that, I swear I’m not making this up;)
So today I went to the meeting.
I told them about RAW conversion, monitor calibration, about how to punch up the colours, darken the lips, reduce double chin. I told them about amputating limbs, palms. About an american shot, a butterfly under Marlena Dietrich’s nose, about painting with light, about lace curtains from Castorama, about noise and grain, the assets of Canon and drawbacks of Nikon ;)), about aperture value, the sheer magic of 85L, prices, difficult clients, point-and-shoot cameras, medium format, tonal range, strong points of a picture, golden section, decisive moment, Henri Cartier-Bresson, repoglamour, what is truth in photography, about Guggenheim Museum and red-eyes effect.
Gosh, girls, I do admire you!:)
The meeting was supposed to last two hours. It lasted almost four.
We ended with some practical issues of taking photos and post-processing.
Marta, the hostess of the meeting, was the first for a short demonstration of possibilities of 85L, the Magical Lens, which takes photos all by itself:
.. Agnieszka mocno sobie wzięła do serca moje wywody o świeżości spojrzenia:
——————————————————————
.. Agnieszka clearly took to heart what I said about the importance of a „fresh look”:
Thanks, girls:)